poniedziałek, 12 stycznia 2009

Baśka i Ula w styczniu 2009

Basia załatwia w toalecie większą potrzebę. Po zakończeniu stwierdza filozoficznie:
"Nawet księżniczki robią czasem kupę!"

***

Mama dowiedziała się od Pani Kariny - niemieckiej przedszkolanki Basi, że Basia cały dzień dużo rozmawiała po niemiecku i to nawet z sensem.
Mama do Basi: "Słyszałam od pani Kariny, że dziś dużo opowiadałaś po niemiecku".
Basia z ogromnym i szczerym zdumieniem: "A to ja umiem mówić po niemiecku?"

***

Basia i Ula bawią się w wannie. Są delfinami i muszą bronić się przed rekinami. Ula tłumaczy Basi:
"Rekiny nie lubią mydła w wodzie. One od tego zdychają. To znaczy UMIERAJĄ!"

***

Basia, Ula i Mama dyskutują o czasach kiedy Ula była mała.
Mama: "Wiesz Basiu, że były takie czasy, kiedy Ula była tylko z rodzicami, a Ciebie nie było"
Basia zaskoczona: "A gdzie ja byłam?"
Mama: "Po prostu jeszcze nie byłaś na świecie"
Basia dalej nie dowierza: "Ale Taty też nie było"
Ula zirytowana: "Był! Gdyby Taty nie było na świecie, to nie byłoby i Ciebie i mnie, Ty ŁOSIU MAŁY!"

***

Mała Basia ogląda po raz kolejny bajkę "Diamond Castle". W pewnym momencie filmu zły smok porywa rzeczy głównej bohaterki. Jej koszyk wpada do gorącej lawy i spala się.
Basia komentuje z miną czterdziestolatka - "Koszyk jest nieistotny...".